Książka dla dorosłych, którzy zapomnieli


 
*http://omarito.deviantart.com/art/Le-Petit-Prince-571811080?q=PSujka%2F40848887&qo=0

    „Le Petit Prince” (czyli „Małego Księcia”) zna chyba każdy, i dzieci, i dorośli. Ta książeczka, która jest dedykowana dzieciom, zwiera równie wiele ważnych przesłań dla dorosłych. W tym poście chciałabym się skupić na fragmencie opisującym spotkanie z Bankierem, który według mnie bardzo dobrze odwzorowuje dzisiejsze podejścia do życia niektórych dorosłych.
„– Bonjour, lui dit celui-ci. Votre cigarette est éteinte.Trois et deux font cinq. Cinq et sept douze. Douze et trois quinze. Bonjour. Quinze et sept vingt-deux. Vingt-deux et six vingt-huit. Pas le temps de la rallumer. Vingt-six et cinq trente et un. Ouf ! Ça fait donc cinq cent un millions six cent vingtdeux mille sept cent trente et un.– Cinq cents millions de quoi ? [...]
Le businessman comprit qu’il n’était point d’espoir de paix :
– Millions de ces petites choses que l’on voit quelquefois dans le ciel.
– Des mouches ?
– Mais non, des petites choses qui brillent.
– Des abeilles ?
– Mais non. Des petites choses dorées qui font rêvasser les fainéants. Mais je suis sérieux, moi ! Je n’ai pas le temps de rê-vasser.
– Ah ! des étoiles ?
– C’est bien ça. Des étoiles.
– Et que fais-tu de cinq cents millions d’étoiles ?
– Cinq cent un millions six cent vingt-deux mille sept cent trente et un. Je suis sérieux, moi, je suis précis.
– Et que fais-tu de ces étoiles ?
– Ce que j’en fais ?
– Oui.
– Rien. Je les possède.
– Tu possèdes les étoiles ?
– Oui. [...]
– Et à quoi cela te sert-il de posséder les étoiles ?
– Ça me sert à être riche.
– Et à quoi cela te sert-il d’être riche ?
– À acheter d’autres étoiles, si quelqu’un en trouve. [...]
–[...], dit le petit prince. Et qu’en fais-tu ?
– Je les gère. Je les compte et je les recompte, dit le businessman. C’est difficile. Mais je suis un homme sérieux !
Le petit prince n’était pas satisfait encore.
– Moi, si je possède un foulard, je puis le mettre autour de mon cou et l’emporter. Moi, si je possède une fleur, je puis cueillir ma fleur et l’emporter. Mais tu ne peux pas cueillir les étoiles !
– Non, mais je puis les placer en banque.
– Qu’est-ce que ça veut dire ?
– Ça veut dire que j’écris sur un petit papier le nombre de
mes étoiles. Et puis j’enferme à clef ce papier-là dans un tiroir.
– Et c’est tout ?
– Ça suffit !
« C’est amusant, pensa le petit prince. C’est assez poétique. Mais ce n’est pas très sérieux. »
Le petit prince avait sur les choses sérieuses des idées très différentes des idées des grandes personnes.
– Moi, dit-il encore, je possède une fleur que j’arrose tous les jours. Je possède trois volcans que je ramone toutes les semaines. Car je ramone aussi celui qui est éteint. On ne sait jamais. C’est utile à mes volcans, et c’est utile à ma fleur, que je les possède. Mais tu n’es pas utile aux étoiles…
Le businessman ouvrit la bouche mais ne trouva rien à ré-pondre, et le petit prince s’en fut. [...] 
*Saint-Exupéry,Le Petit Prince [online], [dostęp: 19 grudnia 2016], Dostępny w Internecie: <https://www.ebooksgratuits.com/pdf/st_exupery_le_petit_prince.pdf>.
    Ten fragment, chociaż napisany ponad 70 lat temu, bardzo dobrze pokazuje to, co się dzieje od lat w naszym społeczeństwie – dorosłych, którzy są zbyt zajęci „poważnymi” rzeczami, by móc czas poświęcać dzieciom. Rodzice zbyt często są dziś zajęci wzbogacaniem się – z reguły w dobrej wierze, chcą po prostu zapewnić lepsze życie swojemu potomstwu - zapominając, że ich dzieciom bardziej potrzebne jest zainteresowanie i wparcie, a nie dodatkowe pieniądze. Ta potrzeba bycia blisko z rodzicem przypomina mi słowa popularnej piosenki Stromae, Papaoutai:
Elle dit qu'il n'est jamais très loin,Qu'il part très souvent travailler,Maman dit "travailler c'est bien",Bien mieux qu'être mal accompagné, pas vrai?
[…]
Ah sacré papa,Dis-moi où es-tu caché? [..]



    Cała piosenka 
(jak również teledysk) mówi o samotności dziecka, któremu brakuje relacji z ojcem. Mama opowiada dziecku, że jego tato ciężko pracuje i dlatego nigdy go nie ma. W teledysku widać jak chłopiec próbuje zyskać uwagę swego nieobecnego ojca. Z przyjemnością, ale i smutkiem ogląda występy taneczne rodziców z dziećmi i marzy o tym, że tańczyć tak z własnym tatą. W „Małym Księciu” nie ma wprawdzie mowy wprost o rodzicach, ale myślę, że każde dziecko chociaż raz usłyszało: „Nie mam czasu”, „Jestem bardzo zajęty” etc. To samo Mały Książę słyszy od bankiera, zbyt zajętego „poważnymi” sprawami (czyli liczeniem posiadanych gwiazd), by móc rozmawiać z dzieckiem. Ostatnia zacytowana powyżej wypowiedź Małego Księcia powinna dać do myślenia każdemu, kto zbyt często przedkłada pracę i dobra materialne nad relacje z ludźmi. Dziecko tłumaczy, że troszczy się o to, co posiada, jest za to odpowiedzialne – jest „pożyteczne” dla róży i wulkanów. Można to odnieść do rodzicielstwa - bycie rodzicem nie kończy się na „posiadaniu” dziecka.

 
*http://moenkin.deviantart.com/art/Sometimes-the-stars-625418779?q=PSujka%2F40848887&qo=3


   O wychowywaniu dzieci w naszych czasach mówi również animowana ekranizacja „Małego Księcia”z 2015 roku w reżyserii Marka Osborne'a. Właściwie trudno nazwać ten film ekranizacją, ponieważ główny wątek opowiada o dziewczynce mieszkającej z ambitną, zapracowaną mamą, która planuje swojej córce każdą minutę życia tak, aby ta osiągnęła jak najwięcej w życiu zawodowym. Smutny i trochę przerażający obraz dziecka-robota, które w najmniejszym stopniu nie korzysta z dzieciństwa, tylko jest szkolone do bycia „poważnym” dorosłym. Z tego stanu ratuje dziewczynkę starszy pan, pilot, który poprzez historię o „Małym Księciu” uczy ją marzyć i czuć oraz pokazuje jej inne wartości życia. Ten film jest stworzony nie tylko dla dzieci, ale też dla rodziców (i innych dorosłych), aby pamiętali, o co należy dbać w życiu i o tym, że nie tylko praca czyni nasze życie wartościowym.

  
 Dla mnie te trzy dzieła to sztuka, która ma swoje zadanie: ma nieść przesłanie zmieniające ludzi. W tym wypadku pomaga zrozumieć dzieci i być lepszym rodzicem. Jest też bodźcem uświadamiającym, że zgubiliśmy się gdzieś w tym wirze pracy i trzeba się obudzić, nim przegapimy swoje życie.  

1 komentarz:

  1. Jako praktykująca matka bardzo dziękuję za ten arcyważny wpis. Tym samy korzystam z okazji, żeby przeprosić wszystkich Państwa (zwłaszcza tych z poniedziałkowych zajęć) za moje notoryczne spóźnienia. Spóźniam się dlatego, że każdego ranka bardziej czuję się matką niż wykładowcą, a mój dorastający syn najwyraźniej mojej uwagi teraz właśnie potrzebuje. Zwłaszcza w poniedziałek rano.

    OdpowiedzUsuń